RRSO

W ostatnim artykule mogłeś zobaczyć zestawienie RRSO(o której również możesz przeczytać w ostatnim wpisie) pożyczek udzielanych przez różne instytucje finansowe. Wiele poradników zaleca porównywanie kredytów właśnie poprzez RRSO i należy przyznać że jest to znacznie lepszy sposób niż patrzenie na nominalne oprocentowanie(które w wypadku ofert banków praktycznie nic nie mówi!). W pożyczkach społecznościowych zasady wyliczania wysokości rat są proste i w przystępny sposób prezentowane pożyczkobiorcy – pożyczkobiorca dokładnie wie na co się decyduje. Inaczej sprawa wygląda w bankach:
- W reklamach eksponuje się nominalne oprocentowanie kredytów, milcząc o dodatkowych opłatach które wydatnie zwiększają koszt pozyskania pieniędzy.
- Algorytm wyliczania oprocentowania jest tak ‘pokręcony’ że nie da się go rozumieć intuicyjnie. Jak wytłumaczyć fakt że suma odsetek dwóch jednakowych kredytów jest niższa od odsetek kredytu oprocentowanego dwukrotnie wyższym procentem?
- Bankowcy przyznają że wymagania które stawia ustawa sprawiają że nie można obliczyć wartości RRSO bez specjalnego programu komputerowego. Zwykły Kowalski nie może sprawdzić obliczeń banków co wiąże się bezpośrednio z czwartym punktem tej listy:
- Banki manipulują przy obliczeniach. Dowodzą temu rozbieżne wyniki w wyliczeniu wielkości odsetek i RRSO dla tych samych parametrów kredytu, uzyskiwane w różnych bankach(przecież tylko jeden wynik może być prawidłowy).
- Przy wyliczaniu RRSO nie bierze się pod uwagę kosztów z tytułu ustanowienia, zmiany oraz związanych z wygaśnięciem zabezpieczeń i ubezpieczenia, z wyjątkiem kosztów ubezpieczenia spłaty kredytu. Nie bierze się pod uwagę pieniędzy które zapłacisz w związku z kosztami prowadzenia rachunku, z którego realizowane są spłaty (dotyczy to również kosztów przelewów i wpłat na ten rachunek).
Z szczegółową analizę tematu zapoznasz się na stronie Wojciecha Sawickiego.
Jasność reguł okazuje się kolejnym atutem pożyczek społecznościowych który przyciąga tak inwestorów jak i pożyczkobiorców.
Arek
Witaj
Warto aby jak najwięcej osób dotarło do ciekawych blogów takich jak Twój więc z prawdziwą przyjemnością publikuję do niego link. Zachęcam Cię do wymiany linkami z innymi blogerami oraz popracowania nad promocją bloga.
Pozdrawiam.
yossarian.
Witam,
Dzięki za komentarz na moim blogu. Link do Twojego bloga już u mnie został zamieszczony.
Czekam na rewanż:)
pozdrawiam
Arek
Nie mogę Pawle ingerować w treść komentarzy. Social lending konkuruje głównie z kredytami gotówkowymi, ale gdyby się zastanowić to mamy ogromną bazę osób gotowych pożyczać. Może na forach dołączonych do serwisów udało by się zebrać parę osób które gotowe były by na podpisanie umowy o pożyczce z zabezpieczeniem w postaci hipoteki.
Paweł Kata
Nic dziwnego, że banki wprowadzają jak największy zament – w końcu na takim kredycie hipotecznym mogą zarobić krocie na nieświadomym kliencie. Niestety, AFAIK, taki kredyt jest raczej nie do zrealizowania za pośrednictwem social lending, prawda?