Bez KategoriibezpieczeństwoSocial lendingZysk

Dlaczego koncepcja lichwy szkodzi najbiedniejszym?

koncepcja lichwy Posted On
autor Stanisław Kraski

LichwaLichwa jest określana jako pobieranie wygórowanych procentów za pożyczone pieniądze. Zjawisko w powszechnej świadomości jest rozumiane jako coś bardzo złego i dlatego często jest zwalczane poprzez regulacje prawne albo presję wywieraną przez społeczeństwo. Niestety, wbrew zamiarom, szkodzi to, a nie pomaga najbiedniejszym.

Wiele osób myśli podobnie jak jedna z czytelniczek bloga pozyczki20.com:

Większość Polaków to chrześcijanie, ale jaka szkoda że w ogóle nie znają Biblii. Biblia zabrania lichwy. Lichwa jest jednym wielkim złem i to właśnie ona doprowadziła do tego strasznego bałaganu i kryzysu jaki mamy obecnie.

Od strony pożyczkobiorcy w trudnej sytuacji…

Każdy stara się dokonywać najlepszych dla siebie wyborów, także najbiedniejsi ludzie. Zawsze lepiej mieć więcej opcji do wyboru niż mniej, jeśli dodatkowa opcja okaże się niekorzystna to po prostu należy skorzystać z jednej z poprzednich.

A jeśli ktoś decyduję się na zaciągniecie „lichwiarskiej” pożyczki to raczej nie ma zbyt korzystnych innych opcji na zdobycie pieniędzy. Lichwiarska oferta jest dla niego najkorzystniejszą opcją, bez niej było by jeszcze gorzej. Przyjmując ofertę udzielenia „lichwiarskiej” pożyczki udostępniasz określonej osobie najlepsze dla niej wyjście.

Od strony inwestora…

Im bardziej ryzykowna inwestycja, tym większego zysku należy z niej oczekiwać. Jeśli będzie odwrotnie, to inwestor szybko straci kapitał. Pożyczki dla biednych ludzi nie należą do bezpiecznych, dlatego niezbędne jest wysokie oprocentowanie statystycznie niwelujące skutki wysokiego ryzyka.

Jeśli inwestor będzie udzielał ryzykownych, ale niskooprocentowanych pożyczek to działająca matematyka sprawi że szybko pożegna się z kapitałem i już nikomu więcej nie pomoże.

Jeśli normy prawne albo społeczne sprawią że inwestor nie będzie mógł/chciał udzielić pożyczki na wysoki procent to najbiedniejsza osoba po prostu jej nie dostanie, odpadnie najlepsza dla niej opcja wyboru.

Od strony społeczeństwa…

Bogate  osoby, niepotrzebujące rozpaczliwie pieniędzy nie zgodzą się na wysokie oprocentowanie pożyczki. Co innego biedna, potrzebująca szybko wysokiej sumy pieniędzy osoba – np. na pilną operację, wtedy wysokość oprocentowania będzie grała drugorzędną rolę. Niestety, jeśli obowiązują regulacje antylichwiarskie to nie pozwolą one biedniejszej osobie przelicytować oprocentowaniem osoby bogatszej i nie dostanie ona pożyczki. Ilość pieniędzy w kieszeniach inwestorów jest ograniczona i trzeba ją racjonalnie zarządzać, bo inaczej będzie się zmniejszać i coraz mniej potrzebujących osób będzie mogło liczyć na pomocną pożyczkę.

Od strony banków…

Banki już niejednokrotnie udowodniły że regulacje antylichwiarskie zawsze są z łatwością obchodzone przez zespoły prawników wynajmowanych przez banki. Za to mniejsi konkurencji i prywatni inwestorzy, nie posiadający mocnego wsparcia zespołów prawników musza liczyć się z nakładanymi ograniczeniami, samodzielnym interpretowaniem coraz bardziej zagmatwanego prawa oraz osobistym stawianiem się w często mało kompetentnych sądach. Prawo które w praktyce nie dotyka banków i dużych firm, ale mniejszą konkurencję jest, co nie dziwi, na rękę bankom – a więc najbogatszym.

Pomoc charytatywna

Oczywiście, nie zawsze trzeba trzymać się rachunku zysku i strat, a pożyczki mogą być oprocentowane niżej niż by to wynikało z rynkowej kalkulacji. Pożyczki społecznościowe doskonale nadają się do takich działań, ale należy mieć zawsze na uwadze że działając w ten sposób prowadzimy działalność charytatywną, a nie zarobkową.

Potrzeby pożyczkowe są niestety tak duże że olbrzymia ich część musi być realizowana na zasadach rynkowych.

Jakie jest Twoje zdanie w tej kontrowersyjnej kwestii? Wypowiedz się w komentarzach.

Powiązane posty

13 thoughts on “Dlaczego koncepcja lichwy szkodzi najbiedniejszym?
  1. Arek

    Nie rozumiem. Jesteś za ubezwłasnowolnieniem babć;)?

  2. niktwazny

    babcia pożycza dla wnuczka dresa na 4 plazmę ,
    a potem wnusio nie spłaca …

  3. Arek

    Myślę że prawo jeśli już państwo musi się wtrącać to powinno skupić się na edukacji ludzi – nie wiesz co podpisujesz, nie podpisuj. Jeśli wiesz co podpisujesz – przemyśl konsekwencje.

  4. lukasz

    Właśnie dlatego należy dokładnie sprawdzać, wszelkie szczegóły umowy. Oczywiście ludziom się tego nie chce zrobić i potem biadolą, a przecież można sobie chociaż tak na szybko policzyć RRSO w tym kalkulatorze pożyczek.

    Można też przynajmniej porównać kilka ofert i wybrać tą lepszą, ale tego też sie nie chce. No katastrofa gwarantowana…

  5. Arek

    rafcioj – zauważ w swoich rozważaniach że obecny pieniądz czerpie swoją wartość z dwóch czynników: wiary ludzi że jest coś warty oraz właśnie tego że wiele osób pożąda go bo musi oddawać swoje długi(względem innych, państwa).

    procek – pomijając fakt zarzutów do systemu pieniądza, proszę zauważyć że promowane tutaj pożyczki społecznościowe nie uczestniczą w kreacji pieniądza;)

    Zulu – zgoda, każda w gospodarka która może się rozwijać dąży do zwiększenia efektywności, a że zwiększenie efektywności wiąże się z nowymi technologiami sprawa wydaje się prosta.

    Tylko trochę odbiegliśmy od tematu pożyczek społecznościowych…

  6. Zulu

    Problem Chin jest chyba trochę inny na „chińszczyznę” klienci są bo jest tania. Ale wzrost Chińskiej gospodarki (jak każdego kraju rozwijającego się) powoduje bogacenie się mieszkańców (wyrównywanie do średniej światowej) to powoduje powstanie tzw. popytu wewnętrznego ale nie zrównoważy to coraz mniej konkurencyjnego exportu.
    W pewnym momencie rozwoju Chin nagle się okaże że w innym kraju rozwijającym się są lepsze warunki inwestycji np.tańsza siła robocza przy podobnych innych parametrach. Każdy kraj rozwijający się musi w pewnym momencie przejść transformacje z gospodarki prostej na gospodarkę opartą na nowych technologiach (taką jak np. w Niemczech) i Chiny starają się iść tą drogą. Zobaczymy czy im się uda.
    Ja obstawiam że tak.

  7. procek

    rafcioj – nie wiem jak mam czytać Twój komentarz – dosłownie czy przez pryzmat ironii, bo jest w nim sporo racji, ale też niemało herezji…
    System bankowy niszczy gospodarkę w dłuższej perspektywie czasu. Teraz dzięki niemu w górę pną się Chiny, bo produkują pieniądze, które pożyczają sobie „w przyszłości”. Póki rozwijają się szybko – rozwijają się jeszcze szybciej 😉 Problem zacznie się pojawiać gdy na chińszczyznę nie będzie już klientów – gospodarka zacznie zwalniać (ze względu na prawidłowości cyklu koniunkturalnego), ale takie ostre hamowanie może skończyć się kryzysem.
    Stopa życiowa szarego mieszkańca niewiele jednak ma wspólnego z zadłużeniem całego Państwa. Weźmy na tapetę Rumunię (najmniej zadłużony kraj w Europie), Grecję (bardzo zadłużone Państwo) i Norwegię (jest krajem naftowym i ma wszystkich gdzieś)

  8. rafcioj

    Sprawa ma się tak: Jeżeli pożyczam od banku 100 zł to ze względu na „procent” musimy oddać 200zł, pomimo tego, że w obiegu znajduje się tylko 100 zł które wydałem. Żeby oddać drugie 100 zł trzeba je komuś odebrać, tzn ktoś musi je stracić żebym mógł oddać dług.
    Kolejna sprawa to jeżeli składasz w banku 100 zł to ten może pożyczyć np 800zł, a wtedy pożyczkobiorcy muszą oddać 1600zł, zgadza się? Czyli do oddania jest 1500zł ze 100 realnie istniejących. Nie jestem pewien dokładnie tych liczb ale tak to mniej więcej wygląda… Zubożenie społeczeństwa, bezrobocie, inflacja, głód, choroby, wojny itd. to tylko następstwa tego zjawiska.

  9. Arek

    Myślę że pożyczanie na procent nie musi automatycznie oznaczać wzrostu inflacji.

    Inflacja(w przybliżeniu)rośnie wtedy kiedy zwiększa się podaż pieniądza. Pożyczanie w mechanizmie pożyczek społecznościowych nie zwiększa podaży pieniądza i w żaden sposób nie wpływa na poziom inflacji.

    Trochę inaczej jest kiedy w grę wchodzi bank centralny i inne instytucje państwowe które pożyczane pieniądze mogą wyczarowywać z powietrza. Nie będę jednak wypowiadał się szerzej w tym temacie bo szczerze przyznam że nie znam się na tym dobrze.

  10. procek

    Zulu – banki pożyczają więcej niż mają, rządy dodrukowują pieniądze bez pokrycia, inflacja rośnie. Przeszacowuje się wartości nie tylko spólek giełdowych, banków, ale całych państw i potem są takie efekty jak z Grecją czy Hiszpanią… Pożyczanie na procent z definicji powoduje powstanie pustego pieniądza -> inflację…

  11. Zulu

    procek
    Całkowicie się z Tobą nie zgadzam.
    Jeżeli ktoś potrzebuje jakiejś usługi a ty mu ją dostarczasz to jest to pomoc!
    Mylisz pomaganie z działalnością charytatywną.
    Bo skąd pomysł że za pomoc nie należy się zapłata??

    Dodatkowo na jakiej podstawie łączysz inflacje z pożyczaniem na procent? I jak inflacja napędza gospodarkę?
    Nie potrafię tego zrozumieć.

  12. Arek

    Procek – kiedy udzielasz komuś pożyczkę oprocentowaną niżej niż wynikało by to z warunków rynkowych to moim zdaniem jest to pomoc charytatywna.

    Jeśli komuś pomagasz za pieniądze to można to nazwać …pomocą, no bo czy pomoc musi być bezinteresowna?

    Jeśli chodzi o inflację to mam nieco inne zdanie, według mnie nie ma podstaw sądzić że istnieje „właściwy” poziom inflacji, chociaż wysoka inflacja z pewnością przeszkadza rozwojowi gospodarki.

    Jasne że można prowadzić firmę bez kredytów, ale nawiązując do artykułu – warto mieć dodatkową opcję skorzystania z kredytu, nie koniecznie trzeba ją wykorzystywać. Zauważ że większość firm korzysta z kredytów i jest to dla nich opłacalne.

  13. procek

    Bez jaj, ale określenie, że udzielanie komuś pożyczki na procent to pomoc to nieporozumienie… To czysty biznes, a w biznesie nie ma miejsca na sentymenty. Pożyczanie na procent bez końca powoduje inflację, a ta jeśli ma właściwy poziom – napędza rozwój, jeśli jest za duża – niszczy gospodarkę. Spotkałem się z twierdzeniem, że bez kredytów nie byłoby rozwoju – jest to jednak krótkowzroczna opinia jeśli przyjżymy się rozwojowi organicznemu firm. Koncepcja taka nazywana jest bootstrap – w myśl jej zasady firma odcina się od wszelakich branży finansowych (które to jak wspomniał prof. Rybyński „w ostatnich latach te instytucje zrobiły więcej złego niż dobrego dla gospodarki”) i rozwijają się wyłącznie przy pomocy wypracowanych przez siebie nadwyżek finansowych. Otrzymujemy twór idealny: nie potrzebujemy banków, aby dały nam pożyczkę, nie oddajemy nikomu pieniędzy by inwestował za nas.

    Tylko, że… Prowadzenie własnej firmy i rozwijanie jej to już nieco inna tematyka 🙂

Zostaw komentarz